top of page
Ostatnie posty
Sprawdź ponownie wkrótce
Po opublikowaniu postów zobaczysz je tutaj.
Wyróżnione posty

Pomarańczarnia

Siedzisz w poczekalni, zaglądasz w okno. Jest jesień, ludzie przechodzą, mijają się jak w kalejdoskopie, przenikają. Lęk narasta z każdą chwilą, paraliżuje. Chcesz uciec, nagły atak paniki. Wchodzi jakaś kobiecina, zajmuje miejsce obok ciebie. Miał nikt nie wchodzić, niech nikt nie wchodzi. Każdy jest zagrożeniem, wprowadza dodatkową dawkę absurdu. Nie wiem po co tu czekasz, nie wiem na co. Uśmiechnięta asystentka pyta, pan w jakim celu, z jakiego powodu? Usiłujesz tłumaczyć, że z pomyłki ale w gruncie rzeczy. Uspokajasz się, przekonałeś ją, oszukałeś, że jednak po coś. Znów ktoś wchodzi, na pewno zajmie ci kolejkę a ty nie wiesz, który jesteś w kolejce i w której kolejce. Kolejek jest kilka, do różnych okienek i obsługantów. Znasz tę kobiecinę. Z pewnością bardzo ją znasz więc to nie wypada nie poznać, nie przyznać się, nie przywitać serdecznie. Czy ona potem się przyzna, czy cię rozpozna? A jeśli powie, nie rozpoznałeś mnie więc i ja cię nie rozpoznaję?

Otóż twoja kolej. Zasiadasz przy okienku, stoliczku, pod wiszącą kostką z numerkiem jeden. Stajesz się priorytetem. Wkładasz całą ufność w obsługanta, bo jak go nazwać, obsługującego? Obsługant jest swojski, młodzieżowo brodaty, jest u siebie, w pomarańczarni. Systemy działają i nawet to, że twoja karta nie figuruje, mimo że fizycznie jest, nie wytrąca go z równowagi. Czasem tak bywa, że ktoś lub coś, że tak powiem bytuje, mimo obiektywnej nieobecności. Ktoś po prostu nie wcisnął okejki, nie zatwierdził, nie walidował. Niech pan się cieszy z tej darowanej wolności. Oglądasz kable, umowy, routery, których nie ma. Pakujsz do torby. Spoglądasz w ekran, widzi pan, nie ma. Niejako ta rozmowa się nie odbywa, nie ewidencjonuje. Nikt nas z niej nie rozliczy. Wstajesz uspokojony. Lęk minął. Znajoma uśmiecha się z kanapy. Teraz jej kolej. Na pewno bardzo dobrze się znacie ale nie przypomnę sobie skąd. Wychodzisz. Pan obsługant już zamyka. Jesteście ostatnimi klientami. Nie zdziwiła go nasza sprawa, nasz przypadek. A tak się bałeś, że twoja obcość go przerazi tak jak ciebie przerażała.


Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Grey Facebook Icon
  • Grey Twitter Icon
  • Grey Google+ Icon
bottom of page