Obiektarium
Pomysł na galerię obiektów przestrzennych zrodził się z potrzeby wyjścia poza płaski obraz graficzny. Nie myślałem tu o rzeźbie, raczej o instalacji, która połączy wątki wizualne, literackie i projektowe. Z założenia obiekty miały tworzyć spójną całość - miały być jak wyposażenie laboratorium-świątyni, gdzie bada się fenomeny egzystencjalnego doświadczenia. Każdy z obiektów jest dedykowany wyimaginowanej postaci, przedstawia jakąś historię, wyprowadza temat przewodni, stawia pytania, proponuje symboliczne interpretacje.
Pierwsza ekspozycja: 2011 | Miejsce: Galeria ZPAP Gliwice. Projekt jest stale rozwijany; prezentuję go w kolejnych odsłonach jako OBIEKTARIUM.
Zapraszam do zapoznania się z recenzją autorstwa prof. dr hab. Mirosława Lenarta (tutaj).
Pobierz plik recenzji oraz pdf z materiałami informacyjnymi. Zobacz autorski komentarz do obiektów (wystawy w BCK w Brzegu i Galerii CaféTHEA we Wrocławiu).
Poniżej szkic koncepcyjny
obiekty artystyczne
Obiektarium
- folder informacyjny
NA SKRÓTY:
W poszukiwaniu Objawienia
Ikonostas
Instalacja inspirowana twórczością Jerzego Nowosielskiego. Czy artysta ma prawo naruszyć kanon by swoją twórczością komentować ortodoksję?
Nowosielski odpowiada: tak; tworzy obrazy nasycone subiektywną mistyką nie zważając na zarzuty o herezję.
Mój IKONOSTAS to prywatny szablon wartości gdzie dla poszczególnych ikon, pamiętając o teologicznej wykładni szukam metaforycznej interpretacji. Wybrałem dwa rzędy: Ikon namiestnych z wrotami (na dole) i Deesis - ikon apostołów z centralnie umieszczoną Ikoną Zbawiciela.
Kim są dzisiejsi święci, męczennicy, patroni? Jak zachowałaby się nastoletnia Maria, do której zawitałby Archanioł Zwiastowania? Jakie "ewangelie" inspirują współczesnych? Jakie dajemy świadectwo jako "apostołowie"? Gdyby dziś przyszedł mesjasz, czy ktoś by mu uwierzył, potraktował poważnie? Gdyby znalazł się w moim świecie, wśród bliskich mi osób, jak bym się zachował? A może on przychodzi, jest? Może ma twarz imigranta, biedaka, geja? Może nie obnosi się ze swoją boskością, chodzi w skórze, jest ateistą?
Ikonostas
instalacja przestrzenna | 2011 | Wymiary (W x S x G): 120 x 300 x 10 cm | Waga: ok. 10 kg
Elementy interaktywne: przycisk aktywacji "IMPORTANT"
© Copyright
Poniżej prezentacja wszystkich ikon
Intelektualista i Artysta
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Egoista
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Konformista
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Gwiazda rocka
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Prorok
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Ewangelista
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Dziennikarz
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Pesymista
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Buntownik
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 30 x 40 cm
© Copyright
Samobójca
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 35 x 45 cm
© Copyright
Archanioł
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 40 x 70 cm
© Copyright
Męczennik
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 50 x 70 cm
© Copyright
Our Lady
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 30 x 30 cm
© Copyright
Zwiastowanie
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 60 x 65 cm
© Copyright
Alchemik
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Idiota
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Poeta
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Geodeta
grafika na płycie | 2011 | Wymiary: 25 x 35 cm
© Copyright
Ikona Zbawiciela
kopia ikony Andrieja Rublowa na płycie | 2011 | Wymiary: 60 x 40 cm
© Copyright
Więcej informacji na temat projektu, autorska interpretacja i teksty dotyczące postaci ukazanych na ikonach na stronie wydawnictwa znikąd. W menu wystawy relacje fotograficzne z wystaw.
Pobierz pliki PDF z materiałami dotyczącymi projektu.
Ulotka A4
Folder informacyjny
Conscience Phone
C-Phone (telefon sumienia) powstał na wystawę Purgatorium, która miała miejsce podczas śląskiej INDUSTRIADY w Muzeum Techniki Sanitarnej w Gliwicach. Miejska Oczyszczalnia Ścieków to idealne miejsce by zadać sobie pytanie czym jest grzech dla człowieka ery industrialnej. Czy takie pojęcia jak dobro i zło mają jeszcze rację bytu w świeckim świecie, który za ideał stawia sobie psychiczny komfort? Czy jest jeszcze komuś potrzebna spowiedź? Nie wystarczy nacisnąć efektowny guzik moralnej spłuczki by pozbyć się poczucia winy?
C-Phone to autokonfesjonał, 10 dekalogicznych cyfr na tarczy telefonu zachęca by skontaktować się z samym sobą i porozmawiać, może pomilczeć, może sobie wygarnąć. Kim jest osoba za kratką? Spowiednikiem, lustrzanym odbiciem? Czy można "skasować" zawartość sumienia?
C-Phone
obiekt | 2014 | Wymiary (W x S x G): 105 x 56 x 25 cm | Waga: 8 kg
Automat telefoniczny (atrapa).
Elementy interaktywne:
ruchoma tarcza wybierania numeru, kasownik z kasetką na karnety C-Phone,
dołączana "Księga Skargi i Żalu" na wpisy Forum Użytkowników Sumienia.
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu oraz wystawy Purgatorium, wpisy użytkowników "Forum Sumienia" na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Pobierz plik PDF z materiałami dotyczącymi projektu.
Folder informacyjny
Plakat wystawy
Zegar Jakuba
Z dwojga bliźniąt to Jakub został zegarmistrzem, rezygnując z kariery naukowej.
Nigdy nie zazdrościł bratu; kto jak nie zegarmistrz najlepiej rozumie czym jest czas...
Sekundy, minuty, godziny i dni. Wydają się płynąć liniowo a jednak porusza nimi niewidzialna, drgająca sprężynka.
A gdyby tak ją wypatrzeć, wywinąć, zapętlić?
To nieprawda, że Jakub zwariował. On po prostu zaczął naprawiać zegarki inaczej.
Tak, by godziny szczęśliwe trwały dłużej a te złe zniknęły z cyferblatu.
Ponoć odwiedził go kiedyś brat i wspólnie zabrali się do roboty.
Nie zdążyli zapobiec wielkiej wojnie ale znacznie ją skrócili.
Zegar Jakuba
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 50 x 50 x 7 cm
Waga: 2,5 kg
Obiekt jest naściennym wehikułem czasu.
Elementy interaktywne:
ruchoma tarcza kalendarium blokowana przyciskiem STOP
© Copyright
Folder
informacyjny
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji. Pobierz plik PDF z materiałami dotyczącymi projektu.
Dormia
...
Strzelił do mnie! Naprawdę to zrobił.
Stałam jeszcze chwilę patrząc jak me własne ciało osuwa się w kałużę krwi. Wybiegłam z domu oszalała i tak biegnę, biegnę cały czas.
Dopiero teraz natknęłam się na kogoś kto mnie zauważył. Jaka ulga...
Story 130.686 - rec.date: 07.01.12 / by Dormia LIFE_book server
----------------------------------------
Śpiąca Królewna - wołali za mną. Zawsze nieobecna, zadumana, jakbym śniła na jawie. Nawet to imię - Dormia...
Od zawsze pisałam, każdą wolną chwilę spędzałam nad swoim pamiętnikiem.
To się zaczęło gdy byłam mała. Przyśniła mi się dziwna postać, jakby zjawa. Poprosiła bym wysłuchała jej historii. - Zapamiętaj mnie - powiedziała
- a nie umrę. Obudziłam się wystraszona. Wzięłam na poważnie słowa nieznajomej i postanowiłam wszystko zapisać by nie zapomnieć. Gdy tylko skończyłam, poczułam, że ktoś szepcze mi coś do ucha. Nikogo nie było a jednak głos był wyraźny. - Wysłuchaj mnie, wysłuchaj...
Odtąd tak było już zawsze. W dzień i w nocy zaczęły mnie nawiedzać, przez przeszło 80 lat. Opowieści straszne i zabawne, zwykłe i niesamowite.
A wraz z nimi ich autorzy, dla których to były historie życia. Zamykałam oczy by lepiej słyszeć, często ocierałam łzy, wybuchałam śmiechem. Ołówkiem, piórem, na klawiaturze, skrawku gazety, spisywałam skrupulatnie każdy wątek. Na ostatnie urodziny, wnuk podarował mi tę piekielną machinę...
Serwer - cokolwiek to znaczy. I tam wszystko umieścił.
Pisanie stało się moim powołaniem, ocaliłam tysiące istnień. Zwierzęta i ryby, rośliny, ludzie. Mówiący w różnych językach ale jakże podobnie.
Zachwyt i cierpienie, radość, oczekiwanie. Nadzieja.
Teraz i ja odchodzę. Kończę na opowieści nr 130.686 - opowieści o Dormii.
Zapamiętasz mnie?
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Dormia
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 70 x 50 x 15 cm
Waga: 5 kg
Elementy interaktywne:
mechanizm drukujący z klawiaturą
maszyny szyfrującej (atrapa)
© Copyright
Batonazy
Batonazy miał dwie pasje, filozofię i słodycze.
Był znanym cukiernikiem, całe życie poświęcił zgłębianiu filozofii SMAKU.
Poszukiwał słodyczy doskonałej, która dawałaby szczęście.
Inspiracją byli dla niego wielcy filozofowie i ich systemy.
Jak odnaleźć smak myśli? Czy to możliwe?
Przed Tobą wybrane z kolekcji rarytasy!
Czy przekona Cię ich smak?
Batonazy
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 103 x 50 x 7 cm
Waga: 4,5 kg
Elementy interaktywne:
obiekt jest atrapą automatu vendingowego z kolekcją naturalnej wielkości batonów cukierniczych w autorskich opakowaniach
(prezentacja poniżej)
© Copyright
Kolekcja batonów
Wszystkie projekty są przygotowane
z uwzględnieniem wymogów technicznych dla opakowań spożywczych i mogą stanowić propozycję stylistyczną do produkcji wyrobów cukierniczych.
W obiekcie wykorzystano 8 motywów;
projekt otwarty, z możliwością poszerzenia kolekcji.
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Sokrates
Pastisz grafiki znanego produktu cukierniczego
obiekt | 2013 |
Wymiary: 12 x 3 cm
© Copyright
Kant
Twoja codzienna powinność
obiekt | 2013 |
Wymiary: 12 x 3 cm
© Copyright
Heidegger
Baton ku śmierci
"Walka z całym światem nie ma sensu"
obiekt | 2013 |
Wymiary: 12 x 3 cm
© Copyright
Bujda Gwiazdkowa
Zdradziecka dialektyka smaku
obiekt | 2013 |
Wymiary: 12 x 3 cm
© Copyright
Zenon
Delektuj się smakiem w nieskończoność...
obiekt | 2013 |
Wymiary: 10 x 10 cm
© Copyright
Moja Monadka
Czekoladka najlepsza z możliwych
obiekt | 2013 |
Średnica: 9 cm
© Copyright
Platonada
Wyrób prawdopodobny
obiekt | 2013 |
Wymiary: 17 x 8 cm
© Copyright
Akwinata
Czekolada, której smak
dowodzi istnienia Boga.
obiekt | 2013 |
Wymiary: 17 x 8 cm
© Copyright
Fagia
FAGIA pracowała w rozlewni oranżady. Oranżady, trzeba przyznać, bardzo podrzędnej. Mawiała często, że sama jest jak ta oranżada, słodkawa
i mdła... Gdyby chociaż była WÓDKĄ, kochaliby ją prawdziwi mężczyźni. Ale oranżada?
Tania podnieta dla spragnionych gówniarzy.
Po kolejnym nieudanym romansie, porzucona i rozbita jak niepotrzebna butelka, Fagia zdecydowała się na desperacki krok. Idąc na nocną zmianę, zamiast zwyczajnych, spranych dżinsów ubrała odświętną malinową suknię i czerwone szpilki. Gdy była już zupełnie sama, skierowała kroki do bulgoczącej kadzi.
- Wodo wieczna, która wypełniasz sobą wszystko, która jesteś nawet w tej podłej oranżadzie, przyjmij mnie i przemień w najsłodszy nektar miłości.
Czy takie były naprawdę ostatnie słowa, jakie padły z jej ust? Obraz z kamery przemysłowej był niewyraźny. Fagia idąc mamrocze coś, jakby zaklęcie czy modlitwę. Potem znika z kadru.
Wersji o samobójstwie nigdy nie potwierdzono. Nie odnaleziono ciała. Oficjalnie uznano Fagię za zaginioną. Jakby rozpłynęła się...
Kierownictwo rozlewni zrobiło wszystko by nie wywołać afery.Stało się jednak zupełnie inaczej i to za sprawą...
oranżady, która nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęła się lepiej sprzedawać. Technolodzy głowili się bo jej skład nie uległ zmianie, to były nadal ścieki.
Napój zaczęły jednak zamawiać hurtownie i puby, powstały nowe rozlewnie, jego smak stał się KULTOWY. Wszędzie mówiono:- Fagia, Fagia - to napój Fagii. Ostatni napój - dodawali niektórzy.
W końcu nazwa stała się oficjalną. Pojawiły się bilboardy: FAGIA Cię pochłonie! FAGIA Cię przemieni! Pocałunek FAGII itd. Fagia rozpłynęła się po świecie, pokochali ją wszyscy.
Tyle historii. Nas interesuje fenomen. Co sprawia, że zwyczajne staje się kultowym?
Fagia
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 70 x 50 x 10 cm
Waga: 2 kg
Obiekt w formie urządzenia do analizy
składu chemicznego cieczy.
Elementy interaktywne:
podświetlany zbiornik wewnętrzny
na badany roztwór (atrapa)
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd. W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Bilecjusz z Ternion
Pochodził z małego miasteczka, które tylko tym się różniło od innych małych miasteczek, że znajdował się tam węzeł kolejowy gdzie krzyżowały się główne linie: z północy na południe i ze wschodu na zachód.
W Ternion zbudowano dworzec, na którym zatrzymywał się nawet słynny Orient Express. Podróżni wychodzili na peron by zaczerpnąć świeżego powietrza, wypalić cygaro, wypić kieliszek lokalnej przepalanki.
Bilecjusz pełnił zaszczytną funkcję zawiadowcy. Dbał też o ład i porządek, prowadził dworcową kawiarenkę i biletową kasę. Każdego podróżnego traktował z szacunkiem i gospodarską życzliwością. Wręczając bilet, życzył szczęśliwej podróży i uchylał kolejarskiej czapki. - Skąd przybyli, kim są
i dokąd zmierzają? - rozmyślał Bilecjusz. - Gdybyż bilet mógł uprawniać do szczęśliwego życia, być jak amulet, gwarantować sukces i spełnienie marzeń...
Bilecjusz wierzył w to gorąco, modlił się za każdego podróżnego. Modlił do Boga pary i żelaznej drogi.
W końcu i on ruszył w swoją ostatnią podróż. Czy został świętym?
Niniejszy biletowy automat jest poświęcony pamięci Bilecjusza. Dokądkolwiek zmierzasz, Drogi Podróżny, zawiadowca stacji Ternion życzy Ci Szczęśliwej Drogi!
Bilecjusz z Ternion
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 70 x 50 x 15 cm
Waga: 2,3 kg
Elementy interaktywne:
obiekt ma formę automatu biletowego
z kasetką zawierającą bilety kartonikowe
(atrapa)
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Bilety kartonikowe
© Copyright
Projekt PLATO
Projekt PLATO
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 70 x 50 x 8 cm
Waga: 3 kg
Radar symetryzacji kulturowej (atrapa)
Elementy interaktywne:
emiter echa aktywowany za pomocą włącznika głównego ekranu.
© Copyright
Światowa Kongregacja ds. Synchronizacji Idei (WISC) na mocy międzyrządowego porozumienia zdecydowała o wprowadzeniu w życie projektu PLATO, polegającego na stworzeniu globalnego systemu monitoringu i symetryzacji treści intelektualnych i kulturotwórczych.
Jego celem jest wyeliminowanie tendencji szkodliwych i kształtowanie profilu pro-HUMAN będącego syntezą wartości etycznych wypracowanych przez powszechnie uznane, tradycyjne doktryny religijne i systemy filozoficzne. Pro-HUMAN wykorzystuje zaawansowane technologicznie, aktywne struktury IT, imputując w istniejące sieci informatyczne, logiczne roboty modyfikujące (Idea Adjusting Robots).
Pozytywne skutki odnotowano już po pierwszych miesiącach od wprowadzenia projektu. Zanik ideowo-kulturowych różnic wstrzymuje proces alienacji i osłabia poziom agresji tak poszczególnych jednostek jak i całych społeczeństw.
Wydaje się, że nasza cywilizacja wchodzi w nowy etap rozwoju. Podkreślając rolę czynnika technologicznego i duchowy wymiar przemian mówi się nawet o swego rodzaju “nowej religii” (automatic religion).
Krytycy projektu przestrzegają jednak przed automatyzacją, która w konsekwencji
może prowadzić do depersonalizacji
i postępującej degeneracji człowieczeństwa rozumianego jako zdolność indywiduum
do samostanowienia i podejmowania
niezależnych, choćby i głupich decyzji.
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd. W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Relikwiarz cyfrowy
zawiera profile DNA znanych ludzi ze świata kultury, sportu i polityki.
Wprowadź imię i nazwisko wybranej postaci i zatwierdź. Najwyższej jakości bio-drukarka 3D wygeneruje autentyczną, aktywną genetycznie relikwię Twojego idola.
Relikwiarz cyfrowy
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 70 x 50 x 7 cm
Waga: 2 kg
Elementy interaktywne:
tablet z otwartym ekranem startowym aplikacji do generowania relikwii cyfrowych (atrapa)
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Galileo_NAVI
Jesteś u celu! Zawsze. Wszędzie.
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 50 x 37 x 37 cm. Waga: 1,5 kg
Analogowa nawigacja stacjonarna (atrapa).
Elementy interaktywne: poświetlana busola kompasu
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd. W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Silencjusz | silence player
obiekt | 2013 |
Wymiary (W x S x G): 90 x 50 x 8 cm
Waga: 3 kg
Obiekt inspirowany klasyczną formą
szafy grającej (atrapa).
Elementy interaktywne:
ruchomy mechanizm napędowy płyty CD
aktywowany włącznikiem.
W dolnej części gniazdo: jack i mini-jack
© Copyright
Silencjusz | silence player
Posłuchaj ciszy absolutnej.
Tak cicho jest tylko
w najgłębszych pokładach
kopalni Ziemia.
Tam pozostaniemy
na zawsze.
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd. W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Absolut
Bóg. Tysiąca imion. Uwielbiany i znienawidzony. Za niego się zabija i w jego imieniu umiera. Obiekt zainteresowania filozofów i amatorów, przedmiot dysputy teologów. Oręż apologetów, materiał wybuchowy ekstremistów.
Istnieje – na co daje niezbite dowody, objawia się, kreuje, kocha. Nie istnieje, nie daje żadnych dowodów. I żadnych powodów by go kochać i usprawiedliwiać.
Obiektu BÓG nie można wykonać. To dla artysty rzecz niemożliwa. Dlatego spróbowałem.
Obiekt będący samozaprzeczeniem – pokazujący coś czego nie ma – Boga, którego można przedstawić, wyjaśnić, zademonstrować.
Złożony z definicji i wyobrażeń - Bóg atrapa, pęknięta skorupa ukazująca nieudolny warsztat artysty.
Absolut to także znany gatunek alkoholu - produkt spirytualny. Prowokacja? Degustacja? Kontrapunkt złudnych nadziei i brutalnej prawdy?
Patrząc na poszarpane krawędzie kuli – formy idealnej – myślę o ...zdrapce. Bóg zdrapka. Można go wyeliminować, zdrapać, unicestwić.
Może każda strata, każda śmierć to taki jeden zniszczony piksel?
Może każde spotkanie, pod takim czy innym pretekstem zapełnia jakieś puste miejsce, odtwarza więź?
Absolut
obiekt | 2015 |
Wymiary (średnica): 60 cm
Waga: 3 kg
Obiekt w formie kuli złożonej z metalowego poszycia pokrytego grafiką.
Stelaż: wręgi ze sklejki
Elementy interaktywne:
Obiekt z możliwością podwieszenia w dowolnej konfiguracji. Fragmenty poszycia zadrukowane wizerunkami bóstw i obiektów kultu oraz definicjami pojęć "Bóg - Absolut",
w szerokim kontekście teologiczno-filozoficznym i pop-kulturowym.
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Dziwocjonalia. Żurowa | memory index
Pan ze dworu sprowadził kowala z Litwy. Nie wiem kiedy i dlaczego właśnie z Litwy. Nie wiem nawet czy to prawda...
Pradziadek był kowalem i dziadek był kowalem. Wyjechał do Ameryki, wrócił, wybudował dom.
Dziadek pykał fajkę i siadał na progu. Nie lubił tańczyć choć był odważny. Prawdziwy strażak.
W czasie wojny chowano żarna pod gnój by przeżyć, by nie dać się zabić. Jeździło się do Tarnowa, nawet Krakowa.
W getcie można było wymienić jajka na ciuchy. - Kto po was weźmie? - pytał z pogardą przekupny gestapowiec.
Rodzice uciekli z Żurowej, stali się Ślązakami. Kto pozostał? Wujek, jego błyszcząca wueska, lata 70-te.
Motyki, sierpy, sprzedawane na targu w Tarnowie. Odpusty w Tuchowie, aniołek kiwający główką.
Wujek stracił oko w kuźni, nigdy się nie ożenił. Bał się, grał w karty, przeklinał. Umarł.
- Patrzcie! To tutaj! Pokazuję dzieciom stary dom. Jest sierpniowy, gorący dzień. W oddali majaczą Tatry.
Zawsze chciałem je zobaczyć właśnie stamtąd. Udało się.
Zbutwiałe drewno, porozrzucane stare graty. Sąsiek, pusta beczka, stary motor. Pas transmisyjny ukradziony, w stodole wrak.
Tak, pamiętam jak prosiłem wujka by przewiózł. Zapach benzyny, szybkościomierz, kluczyk.
Coś trzeba wziąć, na pamiątkę. Nigdy tu już nie wrócę. Kieliszek, nożyczki. Banalne...
W kącie obraz. Matka Boska Tuchowska. Drewniana rama, plastikowe 3D, kicz.
Modlili się, żyli, odeszli. Matce Boskiej odkleiła się twarz. Matka Boska Odeszła.
Żurowa | memory index
obiekt | 2015 |
Wymiary (W x S x G): 45x 35 x 6 cm.
Waga: 1,5 kg
Obiekt ma kształt hermetycznej kapsuły pamięci. Wewnątrz rama obrazu naściennego Matki Boskiej Tuchowskiej oraz oryginalne artefakty znalezione w rodzinnym domu dziadków w Żurowej w Małopolsce.
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Wi-Fi sekcja
14.58
Rozkręcając kolejne warstwy mojej starej komórki nie czuję się bynajmniej jak patolog, który 18 kwietnia 1955 roku, 7 godzin po śmierci wielkiego naukowca pociął jego mózg na 240 plasterków...
Nie spodziewam się odnaleźć niczego nadzwyczajnego. Wręcz przeciwnie, bez emocji rozdzielam precyzyjnie spasowane komponenty, odsłaniam obwody drukowane, odginam połyskujące blaszki. Przede mną klawiatura bezwładnych literek, martwy wyświetlacz, wyładowana bateria. Elektroniczny trup, śmieję się.
15.15
Tak, to było latem, nowiutki telefon, ekran powitalny, zaproszenie by nawiązać kontakt, wysłać pierwszą wiadomość.
Długie oczekiwanie na odpowiedź, w końcu charakterystyczny sygnał.
15.20
Skrót wi-fi (wireless fidelity) pomijając aspekt techniczny nie znaczy nic. Tłumacząc dosłownie to „bezprzewodowa wierność”.
Bezprzewodowość jako namiastka niematerialności? Wierność czyli konieczny warunek miłości?
Kto by pomyśłał, że wi-fi ma tak daleko idące duchowe konotacje.
15.25
Histologicznie mózg nie odbiegał od normy. Zaobserwowano jedynie nieznacznie zwiększoną gęstość neuronów oraz odrębności w stosunku glejowo-neuronalnym co mogło być przyczyną zachowań autystycznych fizyka.
15.35
Jestem trochę sentymentalny, obiecałem sobie kiedyś, że zachowam ten stary aparat. Umieszczam go w gablocie - niczym preparat w słoju. Dziwię się jak dziecko. Którędy przebiegały te wszystkie słowa, emocje, obrazy? Zero-jedynkowy gołąb pocztowy na sekcyjnym stole.
15.40
Przerwa na kawę. Na wielkim ekranie smartfona śledzę historię genialnego umysłu. „To co nazywamy materią, jest energią, której wibracja została spowolniona, do poziomu odbieranego przez zmysły”. Wyobrażam sobie kontakt ponadzmysłowy, który nie potrzebuje żadnych urządzeń technicznych; nieważne, prostych jak telefon czy skomplikowanych jak mózg.
Wi-fi bez ograniczeń i bez abonamentu. Dla każdego.
Wi-Fi sekcja
obiekt | 2016 |
Wymiary (W x S x G): 70x 30 x 6 cm.
Waga: 1,0 kg
Obiekt wykonany z blachy offsetowej z przednią szybką z pleksi.
Wewnątrz rozłożony na podstawowe elementy składowe telefon komórkowy.
Dopełnienie stanowi tekst - raport z wi-fi sekcji.
© Copyright
Więcej informacji na temat obiektu na stronie wydawnictwa znikąd.
W menu wystawy galeria zdjęć z ekspozycji.
Poniżej komplet plików dźwiękowych, odtwarzanych przez obiekt.
Obiektarium - wstęp
Obiektarium - cd
Baptysterium - wstęp
Baptysterium - cd
Batonazy - wstęp
Batonazy - opis
Czekolada: Akwinata
Baton: Bujda Gwiadkowa
Fagia
Baton: Zenon
Czekolada: Platonada
Baton: Sokrates
Baton: Leibniz
Baton: Kant
Baton: Heidegger
Fagia - cd
Zegar Jakuba
Zegar Jakuba - cd
Cyfrowe Drzewo Poznania
Silencjusz
Silencjusz - cd
Nawigator
Relikwiarz cyfrowy
Projekt Plato - cd
Projekt Plato
Bilecjusz - cd
Bilecjusz
Ikonostas - wstęp
Ikonostas - opis 2
Absolut
Wi-Fi sekcja
Ikonostas - opis 3
Człowiek Chrystopodobny
ZŁOMSKI Cyber-Fantom
Witam Was wszystkich serdecznie!
Nazywam się ZŁOMSKI i jestem alter-ego autora wystawy OBIEKTARIUM.
Może dziwi Was mój wygląd, widzicie przed sobą wykonaną z tworzywa głowę, która beznamiętnie patrzy przed siebie. Plastikowe oczy, zamiast ust otwór z którego wydobywa się dźwięk. Całość mojego fantomowego istnienia wspiera się na chromowanym statywie i bardziej przypomina sklepowy manekin niż artystę, autora, człowieka.
To jednak tylko złudzenie. Mimo pozorów mistyfikacji jestem rzeczywisty i prawdziwy. Tak samo rzeczywisty jak inne obiekty, dodatkowo obdarzony głosem. Marzeniem mojego twórcy było, by jego sztuka żyła własnym życiem, jak świat - raz wymyślony a potem tylko doglądany przez stwórcę. Mój twórca nie jest jednak bogiem, on sam jest tylko obiektem i jak wszystkie obiekty podlega bezlitosnym prawom natury, starzeje się i kiedyś odejdzie. Jego głos zamilknie a Obiektarium jako projekt będzie już tylko skończonym tworem.
Rozumiem jego intencję, jego pośpiech i troskę. Wymyślił mnie jako swojego zastępcę i następcę. Przewodnika i apologetę, alter-ego właśnie, przeniesioną w obszar abstrakcji ideę człowieka doskonałego, który posiada atrybuty absolutu. Który nie ma też wad swego autora, nie ma gorszych dni, nie popada w depresję, nie peszy się, nie stresuje publicznymi wypowiedziami, jest odporny na krytykę, niepowodzenie, nie wie co to samotność, ból, cierpienie.
Istnieję poza czasem. Moja twarz nie zmienia się, nigdy nie będę miał zmarszczek - jak Mona Lisa, nigdy nie zdradzę co naprawdę czuję - jak Sfinks. Gdy wy odejdziecie, ja zostanę i będę opowiadał świat waszym potomkom. Będę tłumaczył czym jest Obiektarium, krok po kroku, bez zająknięcia, bez wątpienia, bez zmęczenia. Powiecie, że to bezduszne?
A czy Bóg, w którego wielu z nas wierzy objawia się inaczej? Czy ktoś widział jego twarz, słyszał głos? Ktoś podobno tak, mój głos też brzmi znajomo, dał mi go mój konstruktor. To ślad jego obecności, tak jak wszystko w świecie jest pewnie śladem wielkiej obecności Boga.
Zapytacie, czy nie lepiej spotkać się osobiście? Tak, lepiej! Gdyby można być wszędzie, zawsze, dla każdego...
Jest się jednak tylko tu, tylko teraz i tylko na chwilę. Człowiek nie może przekroczyć siebie, stałby się wtedy nieludzki jak ja, ZŁOMSKI - cybernetyczny fantom, kurator wystawy, która aż roi się od widmowym postaci.
Fagia, Dormia, Batonazy, Silencjusz. Opowiem Wam o nich. Mamy naprawdę dużo czasu. Nie mamy się dokąd spieszyć, to my decydujemy która godzina.
Zapraszam więc. Posłuchajcie!
ZŁOMSKI Cyber-fantom
obiekt | 2016 |
Wymiary (W x S x G): 175 x 20 x 15 cm. Waga: 1,5 kg
Obiekt składa się z postumentu prezentacyjnego oraz głowy wykonanej z PVC.
Elementy interaktywne:
Wewnątrz głowy zainstalowano moduł umożliwiający odtwarzanie plików dźwiękowych. Domyślnie "cyber-fantom" jako alter-ego autora, cytuje jego teksty, opowiada Obiektarium. Wszystkie elementy literackie jak również opisy i interpretacje obiektów docelowo, w formie plików mp3 są odtwarzane w pętli tworząc rodzaj słuchowiska.
Wyzwaniem i inspiracją jest tutaj fenomen audiodeskrypcji, dający możliwość obcowania ze sztuką wizualną osobom niewidomym i niedowidzącym.
© Copyright
Człowiek Chrystopodobny - cd
Dormia
C-Phone
C-Phone - opis
Forum Użytkowników Sumienia
C-Phone - numer 1
C-Phone - numer 5
C-Phone - numer 2
C-Phone - numer 6/9
C-Phone - numer 3
C-Phone - numer 7/10
C-Phone - numer 4
C-Phone - numer 8
Człowiek Chrystopodobny | Ecce Homo
Zestawiłem w myślach dwa obrazy. Kopię Całunu Turyńskiego, którą oglądałem w kościele Franciszkanów w Krakowie i naścienną kartę z atlasu
anatomii dla kulturystów. Człowiek – ten sam, a widziany tak różnie. Ciało – obiekt kultu i kult ciała. Żyły, mięśnie, żebra, wewnętrzne organy. Struktura biologiczna mężczyzny. Gałki oczne z delikatną siecią unerwienia. Wizerunek podwójny. Kogo przedstawia? Boga? Człowieka? Ile „warstw” ma ludzkie ciało, czy wszystkie da się pokazać? Czy „chrystopodobność” daje nadzieję?
Obiekt ostatecznie przybrał formę portretu dwustronnego, umieszczonego na postumencie. Przypomina klasyczny stand reklamowy czy rollup.
Z jednej strony znajduje się wizerunek "Chrystopodobnego" - człowieka z krwi i kości, który żył i umarł. Z drugiej umieściłem adekwatny fragment "Całunu Turyńskiego". Portrety korespondują ze sobą, rozmawiają - jak stworzony i stworzyciel, śmiertelnik i dawca życia. W wymiarze graficznym, matryca i odbitka.
Obiekt, niczym muzealny eksponat sztuki funeralnej, opowiada historię człowieka I w. n. e. To jak żył i umarł. Opis sugeruje, że to coś więcej niż tylko artefakt. Dzięki zastosowaniu najnowszej technologii badawczej udało się zrekonstruować profil psychofizyczny zmarłego - zadziwiająco zbieżny z opisem Jezusa z Nazaretu. Czy mamy do czynienia z dwoma osobami? Czy istniał tylko Jezus historyczny? Wiara dopowiada kontekst metafizyczny, prawdę Wcielenia, dwoistość natury Chrystusa.
Awers: całun pośmiertny
interpretacja cyfrowa; druk na płótnie lnianym 200 g/m2
czas i miejsce powstania oryginału: 30-40 n. e. | Judea (rzymska prowincja Syrii; obecnie Izrael)
Opis obiektu:
Prezentowany obiekt jest interpretacją cyfrową odnalezionego na terenie Turcji a pochodzącego ze starożytnej Judei całunu pośmiertnego z I w. n. e. Przeprowadzone analizy z zakresu hematologii, medycyny sądowej, botaniki, tkactwa i włókiennictwa oraz symulacje fizyko-chemiczne potwierdziły jednoznacznie autentyczność oryginału. Dzięki zastosowaniu specjalistycznej aparatury badawczej i oprogramowania rekonstrukcyjnego udało się odtworzyć wizerunek człowieka okrytego całunem. Ze względu na skomplikowaną mikrostrukturę i precyzję odwzorowania, powstały obiekt został sklasyfikowany jako hologram kwantowy – swoisty wzorzec psychofizyczny człowieka początków naszej ery.
Opis oryginału:
W starożytnym pochówku żydowskim przewidziane były trzy płótna pogrzebowe. Pierwsze to sindon, po hebrajsku sadin, czyli wielkie płótno, które miało wymiary określone w Prawie – tj. 5 m długości oraz 1,1 metra szerokości. Jedyna wytwórnia tych drogich, wspaniałych płócien (tzw. damasceńskich) znajdowała się pod Damaszkiem. Działała ona do poł. II w. n. e., o czym świadczą wykopaliska. Płótna te były tkane wyjątkowo ściegiem 3 x 1, ukośnie, w jodełkę. Były to oczywiście płótna lniane, ale z niewielkim dodatkiem indyjskiej bawełny w postaci wstawek.
Obiekt - płótno, okrywało zwłoki mężczyzny w stanie stężenia pośmiertnego (rigor mortis). Stężenie pośmiertne trwa około 36 godzin i mija po 40 godzinach. Na całunie mamy świadectwo zesztywnienia całego ciała; występują plamy krwi, płynu krwiopochodnego (tzw. posoki) w stanie rozpadu oraz śliny i brudu. Całun jest więc bezspornym dowodem śmierci człowieka, który się w nim znajdował.
Interpretacja obiektu (profil psychofizyczny):
Szczegółowa analiza wizerunku człowieka z całunu pozwala na dokonanie pewnych uogólnień antropologicznych. Zmarły to mężczyzna w wieku 30-35 lat, dobrze zbudowany, posiadający wyraźne cechy semickie. Rysy twarzy, ich łagodność i emanujący spokój wskazują na dobrą kondycję psychiczną za życia. Wysoka jakość płótna, zastosowanych do balsamowania olejków eterycznych i wonności wskazują, że była to osoba o wysokim statusie społecznym, otoczona czcią i szacunkiem. W tym kontekście zastanawia nadwerężona struktura mięśniowo-krzyżowa typowa dla przedstawicieli niższych warstw społecznych, utrzymujących się lub zmuszanych do ciężkiej pracy fizycznej. Decydująca w opisie jest przyczyna śmierci. Nienaturalne ułożenie rąk było wynikiem ich wykręcenia – co typowe dla zwłok ludzi ukrzyżowanych. Zmarły najprawdopodobniej był ofiarą mordu ze szczególnym okrucieństwem. Tak karano buntowników. Całun jest więc, tak powiedzielibyśmy dzisiaj, sądowym potwierdzeniem wykonania wyroku. Kim był człowiek z całunu? Rzemieślnikiem, pasterzem? Jednym z wędrownym mędrców i kaznodziei, jakich wielu pojawiło się w okresie silnych napięć politycznych i społecznych I w. n. e. na terenie rzymskiej prowincji Judei? Czy to jego wywrotowa działalność zaprowadziła go na krzyż?
Konotacje historyczne:
Oryginalny całun, na podstawie którego wykonano rekonstrukcję jest jednym z wielu, które dotrwały do naszych czasów. Najbardziej znanym jest tzw. Całun Turyński, który rzekomo okrywał ciało Jezusa Chrystusa po jego śmierci krzyżowej. Zadziwiające podobieństwo obiektów nasuwa wątpliwości co do ich autentyczności. Całun Turyński – mający być dowodem zmartwychwstania Jezusa, stał się obiektem kultu; funkcjonuje w świadomości religijnej jako obraz-symbol, fizyczne świadectwo Wcielenia, osnowa chrześcijaństwa. Aby uniknąć konfrontacji, a co za tym idzie zarzutu profanacji, wszystkie „nieautoryzowane” przez Kościół Katolicki dowody fizycznej egzystencji osoby mogącej być Jezusem z Nazaretu zyskały miano „chrystopodobnych”. Prezentowany obiekt nie jest relikwią a jedynie cyfrową interpretacją – z oczywistych względów subiektywną, dobrze zachowanego artefaktu kultury funeralnej.
Rewers: Całun Turyński
kopia cyfrowa (fragment); druk na płótnie lnianym 200 g/m2
czas i miejsce powstania oryginału: 30-40 n. e. | Judea (rzymska prowincja Syrii; obecnie Izrael)
(...)
To się wydarzyło gdy miałem 20 lat. Dwa tygodnie życia jak przełom, punkt kulminacyjny. Od tamtego momentu, wszystko datuję jako przed i po.
Nie pamiętam już, szedłem ulicą, może jadłem śniadanie. Nagle poczułem w sobie obecność Innego. I ten Inny stał się mną. Wystraszyłem się, przeraziłem wręcz bo Inny przekraczał mnie pod każdym względem. Siła, światłość, czystość, niczym nieskrępowana wolność i emanująca ...miłość.
Wychowałem się w rodzinie katolickiej ale zawsze traktowałem Ewangelię jako przypowieść; coś tam się komuś przytrafiło ale to nie ma większego wpływu na moje życie. Religia jest rodzajem teatru, ja biernym widzem, który chodzi z tradycji i przyzwyczajenia na niedzielne przedstawienia.
Tamto wydarzenie było jak wyprowadzenie mnie na scenę. Nagłe, niespodziewane i od razu w roli głównego aktora. Najdziwniejsze, że miałem poczucie jakiejś wyższej reżyserii, wiedziałem co mam mówić, co robić, jak się zachowywać, mimo że jeszcze przed chwilą siedziałem w ostatnim rzędzie. Ja-Inny mówił wprost: Jestem Światłem – jakkolwiek zabawnie, strasznie czy żenująco to teraz brzmi. Świat jest naprawdę, ty jesteś naprawdę i wszystko wokół. Twoja-moja rola to wydobywać ten świat z mroku, który go spowija. Sprawiać by istniał. Czym jest mrok? – zapytałem. To śmierć.
Dwa tygodnie minęły szybko. Jak warsztaty w jakimś eksperymentalnym laboratorium. Ślad, który pozostawiły stał się jednak credo każdego następnego dnia. Nie zostałem gorliwym neofitą, wręcz przeciwnie, zrezygnowałem z obrzędowego balastu. Prześladuje mnie jednak obsesja mroku – tego śmiertelnego całunu, który spowija świat. I gdyby nie to, że pozostała we mnie cząstka Innego, dałbym się tej obsesji pochłonąć. Kim był ten Inny?
Nie wiem czy Chrystus zmartwychwstał. Może był tylko Jezusem z Nazaretu, wędrownym mędrcem i kaznodzieją, który swój bunt przeciwko światu jaki zastał, przypłacił życiem. Patrząc na pogrzebowy całun widzę jedynie wizerunek zmarłego – Człowieka Chrystopodobnego. Nie myślę jednak o śmierci, wypełnia mnie światło.
Obiektarium - fragment
Mirosław Słomski
Baptysterium
Woda - najbardziej popularna substancja chemiczna. Pospolity wzór H2O zna chyba każdy. Nie tylko wodór i nie sam tlen ale życiodajne połączenie lekkości powietrza i pierwotnej mocy najpowszechniejszego z pierwiastków - tak starego jak sam świat.
Woda - symbol życia; eksplorując kosmos szukamy właśnie jej, jak wędrowcy na pustyni. Tam gdzie woda tam możliwe jest życie jakie znamy, może życie w ogóle. Woda zyskuje więc wymiar sacrum - we wszystkich religiach to ona jest nośnikiem boskiej siły sprawczej.
Współczesna nauka rezygnuje z nadprzyrodzonych interpretacji - kropla wody to kosmos mikrocząsteczek, które jak odległe gwiazdy i planety, podlegają nieprzewidywalnym choć bezwzględnym prawom fizyki. Pytanie o źródło wody jest więc pytaniem o pochodzenie świata.
Czy na początku było raczej coś czy nic? A może coś i nic przenikają się wzajemnie, dopełniają - jak atomy wodoru i tlenu? No i pytanie najważniejsze - czy to „coś” i „nic” istnieje samo przez się czy wskutek sprawczej ingerencji „siły wyższej”, Boga?
„Dum Deus calculat, mundus fit” (Gdy Bóg rachuje, staje się świat) - pisał Leibniz, wielki filozof i matematyk. Racjonalność świata była dla niego oczywistością, choć niepojętą. Tylko Bóg stwórca, Bóg-matematyka może stanowić świat i jego prawa, jednocześnie im nie podlegając. Jak genialny hydraulik - twórca „magicznego kranu”, z którego leje się woda, mimo że nie doprowadza jej żadna rura...
Metaforyczne BAPTYSTERIUM. Miejsce oczyszczenia, przemiany, kontemplacji tajemnicy wody. Czy może być źródłem wiary?
Baptysterium
obiekt | 2016 |
Wymiary (W x S x G): 180 x 25 x 25 cm.
Waga: 10 kg
Obiekt wolnostojący. Podstawę stanowi spiralna rura stalowa z umieszczonym w górnej części naczyniem wypełnionym wodą oraz "magicznym kurkiem", z którego leje się woda.
Elementy interaktywne:
Efekt lejącej się wody nie jest jedynie złudzeniem optycznym. Specjalna konstrukcja, wykorzystująca wewnętrzne zasilanie oraz pompkę przepływową, umożliwia długotrwałe działanie obiektu. "Sztuczka" robi duże wrażenie wizualne (zwłaszcza na dzieciach), zachęcając by przekonać się doświadczalnie jak działa...
© Copyright
„Dum Deus calculat, mundus fit”
(Gdy Bóg rachuje, staje się świat)
Gottfried Wilhelm Leibniz
Drzewo Poznania | Apple tree
Od tego się wszystko zaczęło.
Adam podjął pierwszą niezależną decyzję – i stał się człowiekiem, takim jak każdy z nas.
Zagubionym, poszukującym i twórczym. Zawstydzonym grzechem, ale ośmielonym wolnością.
Kiedyś tam wynalazł koło, zbudował pierwszy mikroprocesor, odkrył złowieszczą moc atomu.
Ciągle zrywa kolejne Owoce Poznania, podąża ku nieznanym przeznaczeniom.
Czy wierzy w rajski praporządek? Konfrontuje swą kreatywność z zamysłem Bożym?
A może już w ten zamysł nie wierzy, może nigdy nie wierzył?
„Naciśnij guzik by wiedzieć! Naciśnij guzik by umrzeć!”
Groźba Boga by nie ryzykować, by nie zrywać mistycznej pępowiny.
Zachęta Boga, by rozpocząć dzieje ludzkiego świata.
Apple tree
obiekt | 2012 |
Wymiary (W x S x G): 200 x 12 x 12 cm.
Waga: 5 kg
Obiekt wolnostojący w formie metalowego postumentu na stabilnej podstawie.
Elementy interaktywne:
Atrapa przełącznika cyfrowego:
"Touch the button to know
Touch the button to die."
Adamowe jabłko, tu będące pastiszem logo znanej światowej firmy, zyskuje nowy wymiar.
Jest pytaniem wprost: Czy nowoczesna technologia jeszcze służy człowiekowi czy prowadzi do zagłady?
© Copyright
(...)
„Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.”
Księga Rodzaju | 2,15 - 2,17
Bratu
Wyobrażam sobie czasem, że mnie nie ma. W wirtualnym świecie to proste. Usuwam selfie sprzed kilkudziesięciu lat. Piksel po pikselu znikam w tle.
...I już przyzwyczajam się do myśli, że nigdy mnie tam nie było. Tam czyli gdzie?
Jakaś rodzina rozłożyła koc na łące przed pyskowickim Polkonem. Fotograf wychylił się z namiotu Legionowo by zrobić Smienką focię.
Cóż za kompozycyjne wyrafinowanie! Postaci usuwają się by odsłonić stojącą na odległym planie krowę...
Dziś nie ma już ani łąki, ani Polkonu, namiot dawno się rozleciał. Kim są bohaterowie zdjęcia?
Kogo wypatruje kobieta odwracając się od obiektywu?
Wklejam z powrotem chłopczyka w koszulce w paski. Znów jestem, poznaję bliskich, mogę pisać te słowa.
Nie walczę z czasem, nie wygram. Nie sposób wyobrazić sobie co by było gdyby.
Gdybym mógł wkleić zdjęcie brata, który żył tylko rok i umarł zanim ja się urodziłem...
Bratu
obiekt | 2016 |
Wymiary (W x S x G): 30 x 30 x 3 cm.
Waga: 0,5 kg
Obiekt wykonany z blachy offsetowej z kasetką zawierającą wersję oryginalną i zmodyfikowaną zdjęcia a archiwum rodzinnego.
Dopełnienie stanowi tekst: user comment (pl) sekcji.
© Copyright
Uniwersum
Rozeta jak z gotyckiej katedry. Niedościgniony wzór harmonii. Tak chciałoby się poddać jednoznaczności mistycznego prawzorca.
Rozum jednak każe wątpić, myśl rozbija spójność przekazu, analizuje, poddaje krytyce, ostatecznie kwestionuje.
Nałożenie na siebie wątków narracyjnych przynależnych odległym kulturom potęguje wrażenie chaosu.
Treść staje się nieczytelna, nieważna, przypadkowa. Pozostaje forma, kolor, światło.
Potrzeba kompozycji, intuicyjne poczucie ładu nie pozwalają jednak na całkowitą destrukcję obrazu.
Okrąg – doskonała rama dla religijnego symbolu czy naukowej ilustracji, wciąż oddziałuje na zmysły; jest czystą ekspresją energii.
Czy taki palimpsest ma jednak moc pierwowzoru? Czy fascynacja światem jakiego doświadczamy, ostatecznie niezrozumiałym i obojętnym na nasze wysiłki oswojenia go, zastąpi pewność Objawienia?
Galaktyka oglądana z daleka wygląda jak migoczący kalejdoskop. Przenośne uniwersum ledowych światełek, hipnotyczny fosfen.
Uniwersum
obiekt | 2018 | Wymiary (średnica): 100 cm | Głębokość: 10 cm | Waga: 5 kg
Obiekt w formie kasetonu wykonanego z blachy o średnicy 100 cm z panelem przednim z przezroczystego tworzywa wyklejonym folią transparentną z autorską grafiką. Podświetlenie białymi diodami LED (zasilanie zewnętrzne: 220 V)
© Copyright
Ja
Od czego wszystko się zaczyna i na czym kończy?
Cokolwiek ktokolwiek mądrego powie, napisze, wymyśli, przedstawi, musi najpierw po prostu BYĆ.
Jakkolwiek definować lub nie definiować, JA jest "wtyczką" do rzeczywistości.
Ja pośród nicości, ja wobec Boga, ja sam w sobie, ja dla innych.
Ja wyśnione, przeżywane, utracone, odnajdywane.
Cud że jest, niewyobrażalne a jednak dla każdego oczywiste, że w takiej formie jak je znamy, kiedyś zniknie.
Być i nie być to jak włączyć i wyłączyć lampkę nocną.
Nieistotny epizod czy niezbywalna i nieprzemijająca cząstka całości?
Ja
obiekt | 2018
Wymiary (średnica): 50 cm
Głębokość: 2 cm | Waga: 1 kg
Obiekt wiszący, wykonany z blachy offsetowej.
Element interaktywny, przycisk aktywuje na czas wciśnięcia podświetlenie soczewki wizjera.
© Copyright
Via Dolorosa
Seryjność jako istota grafiki. Powtarzalność motywu głównego, progresja tematu.
Trudno w myśleniu o chrześcijństwie pominąć wątku ukrzyżowania. Trudno w myśleniu o życiu zapomnieć o śmierci.
To co między, to droga. Już pierwsza stacja – narodziny, nosi na sobie piętno przeznaczenia. Urodziłeś się więc umrzesz – brzmi jak wyrok.
Kolejne stacje, etapy życia są jak punkty węzłowe. Przypominają, że czas płynie, nieubłaganie. Jak go wypełnić?
Jak przezwyciężyć ból związany ze świadomością nieuchronnego końca? Jak podnosić się z upadków, jak celebrować
chwile szczęścia? Czy ludzie, którzy nam towarzyszą są ważni? Czy absurd śmierci ma rodzić obojętność, agresję, rozpacz?
Czy w tej drodze jest miejsce na nadzieję? A gdzie jest miejsce na wiarę, miłość? Czy ona jest w ogóle możliwa?
Czy takie pytania zadawał sobie skazany na śmierć cieśla-buntownik, Jezus z Nazaretu?
Czy cierpienie pozwala na komfort refleksji? Jak cierpiał prawdziwy czy domniemany Bóg? Podobnie jak my?
Końcowe stacje są puste. Ostatnie słowa padają na krzyżu.
Jakie będą nasze ostatnie słowa, a przede wszystkim co mówimy teraz, w tej chwili? Jacy jesteśmy?
Pełni strachu, wyrzutu, cynizmu? Czy stać nas na to by iść z podniesioną głową? Z radością?
Via Dolorosa
seria obiektów | 2018
Wymiary (W x S): 12 cm
Seria obiektów w formie płytek metalowych, mocowanych na ścianie.
© Copyright
Wkrótce:
Rusza praca nad obiektem inspirowanym "Szopką Krakowską". Czy będzie to do oglądania pod lupą miniaturka czy konkurencja dla Wieży Mariackiej, czas pokaże:)
Zapraszam również do odwiedzenia pozostałych stron galerii, na których prezentuję klasyczną grafikę warsztatową, prace cyfrowe i projekty graficzne.
Z poważaniem
Mirosław Słomski