top of page
Ostatnie posty
Sprawdź ponownie wkrótce
Po opublikowaniu postów zobaczysz je tutaj.
Wyróżnione posty

Jesiotr

I wchodzę wczoraj do Szprotki, a tam... prosto z Konwickiego.

Jesiotr. Prawdziwy, uwędzony, ze specyficznie wyrafinowanym pyszczkiem.

Cholera, wczoraj o tym czytałem, i nawet pomyślałem o rarytasie czasu reżimu. Sekretarze, literaci, kurwy. Wszyscy marzyli o jesiotrze, przywiezionym w kibitkach z Sybiru.

Kupiłem sałatkę po węgiersku i szprotkowy wyrób własny - zwykły tatar z łososia. Bo lubię. Snobizm i ciekawość miały przez chwilę zwyciężyć. Biłem się z myślami. Podchodziłem, zaglądałem. Nie... Będzie potem cuchnąć w całym domu. Jesiotr w lodówce. Nie.

Dziś prywatna "oświęcimka" Albińskiego. Jak przedrzeć się na drugą stronę korytarza, tak by nikt nie zauważył, że się spóźniłem?

Kanałami.

Literackie wieczory i poranki.


Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Grey Facebook Icon
  • Grey Twitter Icon
  • Grey Google+ Icon
bottom of page